Samochód marzeń

[kranek3]

leje zawsze do konca, pstrykajac pistoletem z 20 razy

anomal no co Ty - tak się nie robi --> zobacz :lol:

W baku Ci nie chlupie

[piramida]

Samochód marzeń

Z racji że rozglądam się za nowym nabytkiem to często po kilkugodzinnym buszowaniu po necie w poszukiwaniu nowej fury czasami lubię się oderwać od rzeczywistości i pomarzyć o furach na jakie mnie niestety nie stać a na samą myśl o nich serce zaczyna mocniej bić :szeroki_usmiech

Mój number one to mercedes c63 amg black series :serce

http://www.autoevolution.com/news/mercedes-c63-amg-black-series-on-hre-wheels-49858.html#agal_0

https://m.youtube.com/watch?v=Y2Zxi9ypfHs

Myśle ze taki mercedes zaspokoił by moje wszelkie potrzeby i marzenia motoryzacyjne

:spin:

[Angrekoo]

To tez jeden z moich ideałów!
Nawet nie musi być black series. Odgłos tego auta jest najlepszą muzyka jaką słyszałem z wydechu.

[Maicroft]

Jak marzeniem jest magiczne AMG, to moze na poczatek A45 AMG Edition 1 to bedzie polowa budzetu potrzebnego na C63 BS , na kilka lat wystarczy, a potem bedzie mozna myslec dalej.

Ten gosc ma duzo ciekawych aut

http://otomoto.pl/mercedes-benz-c-63-amg-black-series-limited-salon-polska-fvat-C34450825.html

[kazik4x4]

Panowie, nie ma się czym jarać.
Na własnej skórze wiem, że samochód marzeń po krótkim czasie staje się zwykłym samochodem, potem staje się samochodem kłopotliwym w ocenie emocjonalnej, potem jest autem które szkoda sprzedać bo tyle kosztowało a na końcu jest autem na które się niemal ch..j wykłada.
Potem jak ktoś ma zacięcie, ma gdzie to można trzymac na klasyka bo za 60 lat może dzieciak jakąś kasę weźmie.

Kiedyś (17 lat temu) za równowartość domu jednorodzinnego/dużego mieszkania w dobrej dzielnicy kupiłem samochód (notabene Mercedes). Samochód marzeń.
Kupiłem pojeździłem, samochód jest warty ułamek tego co dałem, ze drugie tyle co dałem poszło na serwisowanie, paliwo, opony itp...
Spełnione marzenie?? W sumie tak, ale co z tego... Można było mieć dzisiaj nieruchmość wartą 800-1mln.
Dzisiaj bym tego nie zrobił. Poszedł bym do sklepu metalowego po młot 5kg i znalazł kogoś kto by mi to z głowy wybił.

[zadariusz1]

Mój przyjaciel ma C63 AMG tyle,że w 4 drzwiach i powiem ci piramidato nie jeżdzi toć to lata,mimo trakcji ciężko go okiełznać,wrażenia z jazdy są niesamowite, przy wyprzedzaniu nie ma problemów z mocą,a zabawa łopatkami w ciasnych zakrętach bezcenna,praca tego nieuturbionego silnika i jego gulgot powala na kolana ,szkoda tylko,że cena zabójcza jak dla mnie. Za rocznego dawał coś koło 250 tysi, moim marzeniem jest jednak BMW M5,odkąd potrafiłem wsiąść do auta bez pomocy rodziców zawsze to auto mnie ekscytowało, poczynjąc od lata 90 BMW wypuszcza nowe M5,a ja tylko zmieniam model w mych raczej niedoścignionych marzeniach

[kapi]

piramida, jeśli chcesz autko do szybkiej jazdy, by dawało frajde i nie traciło (na wartości oczywiście) polecam coś z klasyków :

http://ww3.autoscout24.de/classified/264045753?smid=de-vm-searchsubscription-offers&rtmsg=de-vm-searchsubscription&

uważam że jest to tzw wisienka - jedna z 40-tu.
:diabelski_usmiech

...ale komfort nie ten.

[krissos]

kapi, Potem kolegę będziemy oglądać na filmikach "kolejny idiota na drogach z bmw" :diabelski_usmiech

[Rico40]

Moim marzeniem jest BMW M5 i żadne inne marzenie nie przyćmi mi M5 czarnej jak węgiel.

[bishop]

Myśle ze taki mercedes zaspokoił by moje wszelkie potrzeby i marzenia motoryzacyjne

Ale widziałeś jakie ma przednie światła ujowe, normalnie jak w O2Fl ...i w kasku trzeba jeżdzić :lol:

[Mickul]

Octavia 3RS z silnikiem R36 BiTurbo. :P

[Mihau]

RS6 C6 Avant by Sportmile ewentualnie RS6 C7 Avant

[mirek_p11]

Porsche Panamera Turbo S

[Prim]

Aktualne a6 Allroad

[lukasiasty]

piramida chyba się starzejesz, wolnossaka byś chciał :diabelski_usmiech :twisted:

[lu5asz]

Mercedes R

[ahmed799]

Volvo XC 70 3.0 T6 AWD 304 KM :diabelski_usmiech

[sebastian7905]

jest kilka takich
Ford GT - nierealne ,nie stać mnie
BMW 850i - nie problem kupić ,ale utrzymać
Mustang Shelby gt 500 - żal jeździć ,a o oryginał trudno no i cena
Mercedes SEC 500/560 - marzenie całkiem możliwe ,ale trzeba by zbudować dodatkowy garaż ,jazda raczej w niedzielę tzw. lans
Audi A6 C7 - zobaczymy na koniec roku

[himi]

Panowie, nie ma się czym jarać.
Na własnej skórze wiem, że samochód marzeń po krótkim czasie staje się zwykłym samochodem, potem staje się samochodem kłopotliwym w ocenie emocjonalnej, potem jest autem które szkoda sprzedać bo tyle kosztowało a na końcu jest autem na które się niemal ch..j wykłada.
Potem jak ktoś ma zacięcie, ma gdzie to można trzymac na klasyka bo za 60 lat może dzieciak jakąś kasę weźmie.

Kiedyś (17 lat temu) za równowartość domu jednorodzinnego/dużego mieszkania w dobrej dzielnicy kupiłem samochód (notabene Mercedes). Samochód marzeń.
Kupiłem pojeździłem, samochód jest warty ułamek tego co dałem, ze drugie tyle co dałem poszło na serwisowanie, paliwo, opony itp...
Spełnione marzenie?? W sumie tak, ale co z tego... Można było mieć dzisiaj nieruchmość wartą 800-1mln.
Dzisiaj bym tego nie zrobił. Poszedł bym do sklepu metalowego po młot 5kg i znalazł kogoś kto by mi to z głowy wybił.

Dlatego Indianie tak szanowali swoje rady starszych. Bo trzeba chyba mieć bagaż doświadczeń, żeby zrozumieć. Auto wartości domu to już poważny temat. W życiu bym sobie takiego nie kupił. Chyba żebym s...ł kasą, wówczas owszem Twój przykład jest skrajny (musiała to być naprawdę duża wartość samochodu), ale widuję ludzi skąpanych w kredycie/laeasingu ponad możliwości w zasadzie, żeby tylko lexus stał pod firmą. Można i tak. Co nie znaczy, że nie marzę. Pewnie, że tak, choć jak widzę spadającą totalnie jakość w każdej niemal dziedzinie motoryzacji ( nie celuję w AMG, Bugatti ani nawet ,,zwykłe'' Porsche) to mi od razu mija. A6 z salonu, które bym chętnie oglądał w garażu, już nie jest takim magicznym ,,autem na lata'' jak było to lat temu 15. Niedawno znajomy mechanik przytaczał mi story o zdezelowanym na dziś silniku Q7 po 140.000 km, który jego klient kupił sobie w salonie i dzisiaj je tą żabę.

[paweł2]

Chevrolet Impala 1964-67r 6.5V8

[rafiki]

Dodge Charger rocznik '68 lub '71 ew. Camaro SS rocznik '67

Mercedes R

Przecież to prawie jak karawan wygląda :?

[piramida]

Na szczęście za marzenia się nie płaci wiec czasami można sobie pomarzyć, dla mojego portfela i stanu psychicznego akceptowalna kwota na zakup nowej fury to max przedział 80-100kzl, powyżej tej kwoty nie widzę ekonomicznego sensu przepłacanie za samochód nowy czy to używany.

Robiąc rocznie 10kkm tym bardziej nie celuje w nowy samochód bo to bez sensu całkowicie, można by naciągnąć ten budżet do tych 130-140kzl i szarpnąć się na m3, c63amg czy leksusa isfa tylko człowiek czym starszy tym bardziej zdaje sobie sprawę ze jednak ma ważniejsze priorytety w życiu niż topienie pieniędzy w środek transportu jakim jest samochód bo oprócz samego zakupu dochodzi polisa AC, spalanie i eksploatacja takich wozów a sumując to wszystko robią się juz wysokie kwoty.

Tak wiec marzenia marzeniami a życie życiem wiec albo bierzemy się do roboty i dążymy do zwiększenia dochodów albo siedzimy na dupie kupujemy kolejną Skodę :szeroki_usmiech

Kiedyś na starość ktoś zapyta czy wszystkie marzenia się spełniły i odpowiem ze prawie wszystkie bo oprócz założenia rodziny, spłodzenia cudownych dzieci i odpowiednio ich wychowania, wybudowania domu/ów i w miarę komfortowej egzystencji zabrakło mi jaj co by sobie kupić powyższą furę :lol:

[Tony065]

piramida, a gdzie na tej chorej poniekąd liście jest GT-R :diabelski_usmiech :?:

[maymer]

A tak bardziej na poważnie: Lambo Aventador by mi wystarczył, no może jeszcze nowa S-klasa na codzienne jazdy

[kazik4x4]

Tak wiec marzenia marzeniami a życie życiem wiec albo bierzemy się do roboty i dążymy do zwiększenia dochodów albo siedzimy na dupie kupujemy kolejną Skodę :szeroki_usmiech
:lol:

Jeśli nadejdzie chwila, ze pieniądze przestana być celem a staną się instrumentem, to kupno skody będzie mało istotnym szczegółem.
Dla tych dla których pieniądze są celem kupno skody będzie sukcesem (no bo udało się uzbierać) i porażką (bo tylko skoda, a gościu na światłach obok ma mietka) i będą mieli rozdwojenie jaźni i zjebany humor.